Próba przejechania Afryki samochodem elektrycznym
Faktyczny start Electric Explorer African Challenge nastąpił 14 lutego, gdy po zakończeniu wszystkich formalności Arkady Paweł Fiedler, fotograf Albert Wójtowicz oraz zeroemisyjny Nissan Leaf wyruszyli w drogę z Kapsztadu do Maroka i dalej – aż do samej Polski. To pierwsza próba przejechania elektrycznym samochodem Czarnego Lądu. Dlatego na początku uczestnicy wyprawy skupili się na metodycznym sprawdzeniu możliwości swojego elektrycznego pojazdu w afrykańskich warunkach.
Pierwszy tydzień był swojego rodzaju oswojeniem się z podróżą. Było sporo wyzwań: szukanie miejsc do ładowania, zjadające baterię ogromne podjazdy, dające w kość szutry, tarka i kurz w Namibii oraz temperatura ponad 40 stopni. Cieszę się bardzo, że samochód sobie dobrze radzi. Jadąc oszczędnie osiągam nawet ponad 250 km na jednym ładowaniu – relacjonował na swoim profilu w mediach społecznościowych Arkady Paweł Fiedler.
Dokładnie wybrane miejsca ładowania auta
Ładowanie auta podczas planowanych postojów – choć nadal pozostaje głównym wyzwaniem, przed jakim stają uczestnicy wyprawy – dotychczas przebiegało bez żadnych komplikacji. W każdym miejscu, w którym zespół się zatrzymał była możliwość podłączenia go do prądu. Swoje wsparcie na trasie potwierdził też Nissan – podróżnik ładował samochód u jednego z lokalnych dealerów marki w RPA. Osiągnięte w ekstremalnych warunkach wyniki elektrycznego modelu pozwalają optymistycznie patrzeć w przyszłość w kontekście całej wyprawy. Po przejechaniu 1500 km, średnie zużycie energii wyniosło 10,4 kWh na 100km. Zgodnie z relacjami podróżnika, przy skrajnie wysokich temperaturach i wymagających drogach, najdłuższy pokonany dystans na jednym ładowaniu wyniósł aż 253 kilometrów, czyli więcej niż wynosi homologowany zasięg pojazdu.
Wyprawa samochodem przez Afrykę to jedno z najbardziej wymagających motoryzacyjnych wyzwań. Nigdy jednak nie zostało ono podjęte w samochodzie elektrycznym i dlatego podróż Arkadego Pawła Fiedlera jest taka niezwykła. W pewien sposób jest to również niepowtarzalne zwieńczenie historii pierwszej generacji Nissana Leaf – dodaje Dorota Pajączkowska, PR Manager marki Nissan w Polsce.
Pierwsze 1500 tysiąca kilometrów to zaledwie 10% planowanej trasy. Arkady Paweł Fiedler opuścił już stolicę Namibii – Windhuk – i ruszył w dalszą drogę na północ Afryki. Za kilka dni powinien dotrzeć do kolejnej na trasie Angoli, gdzie samochód będzie się musiał wspinać po górzystych terenach powyżej 2000 metrów n.p.m.