Rajdy zaliczane do cyklu Rajdowych Mistrzostw Świata FIA odbywają się głównie w krajach europejskich – wyjątkami są trzy rundy rozgrywane na innych kontynentach. Po wyprawach do Meksyku i Argentyny w pierwszej części sezonu, trzecim zamorskim kierunkiem dla zespołów WRC będzie wschodnie wybrzeże Australii. Od 2011 r. bazą rajdu jest Coffs Harbour, mała miejscowość położona nad oceanem, mniej więcej w połowie drogi pomiędzy Sydney i Brisbane.
Rajd rozgrywany na trasach odległych o 17 tys. km od bazy zespołu w Wersalu, ma specyficzny charakter. Stanowi połączenie szerokich, szutrowych dróg, biegnących przez pola z ciasnymi i krętymi duktami poprowadzonymi przez gęste lasy deszczowe. Ubity grunt nawierzchni często pokryty jest warstwą drobnych kulistych kamyczków, które bardzo zmniejszają przyczepność aut pierwszych zawodników na trasie. Po przejeździe kilku załóg, gdy trasa jest już odkurzona twarda nawierzchnia zapewnia dobrą przyczepność – do czasu, gdy pogoda zmieni się na deszczową.
Na potrzeby edycji 2017 organizatorzy rajdu wytyczyli bardziej kompaktową trasę, skracając partie dojazdowe. Niemniej, oesy są w większości dobrze znane bywalcom Rajdu Australii, co daje im przewagę nad nowicjuszami w tym terenie. Znawcy oczekują, że decydujące znaczenie dla wyników może mieć zaplanowany na sobotę rano przejazd odcinka Nambucca, liczącego prawie 50 km.
Taka konfiguracja rajdu sprzyja rodzinnemu kibicowaniu i śledzeniu akcji z bliska. Pierwszy i drugi etap rajdu kończą się dwukrotnym przejazdem superoesu, którego trasę wytyczono tuż obok parku serwisowego. Australijscy kibice czekają także na niezwykle popularny superoes Raceway (sobota rano) i na dodatkowo punktowany Wedding Bells Power Stage (niedziela przed południem).