Nie jest to do końca prawdą. Pojęcie filozofii oznacza wprawdzie umiłowanie mądrości, ale pojawia się w radosnej twórczości działów PR ze wzmożoną częstotliwością jako synonim podejścia lub wizji. Jest to słowo wytrych, które, w odróżnieniu od innych znanych i lubianych wyrazów rozpoczynających się literą „f”, jest oznaką profesjonalizmu oraz holistycznego i kompleksowego podejścia do tworzonych modeli samochodu.
Wśród znanych filozofii motoryzacyjnych wyróżnić należy na przykład „The Bridgestone Essence”, czyli odświeżoną filozofię firmy i marki oraz nową strategię rozwoju (2011), filozofię wzornictwa Lexusa, filozofię „Zoom-Zoom” i „KODO” Mazdy, filozofię pracy Toyoty zwaną „Toyota Way”, nowa silnikowa filozofia Audi A6, etc.
Aktualnie motoryzacyjna filozofia odnosi się jedynie do koncepcji i sposobu myślenia o samochodzie, nowym silniku, firmowej strategii pozyskania nowych motomaniaków, ale czy nie byłoby pięknie, gdyby kolejne modele zaawansowanych technologicznie aut były związane z klasyczną filozofią w pełnym tego terminu znaczeniu? Być może dożyjemy czasów, gdy fabrykę w Wolfsburgu opuści pierwszy Volkswagen Kant wyposażony w syntetyzator sądów a priori, we Francji pojawi się nowoczesny Peugeot Kartezjusz, który, w myśl zasady „myślę, więc jestem”, stanie, gdy kierowca myśleć przestanie oraz Seat Ortega y Gasset z czujnikiem okoliczności, bo w końcu „ja to ja i moja okoliczność”.
Artographica dla autoranking.pl