Już w najbliższy weekend Rajd Argentyny

LeadPhoto Już w najbliższy weekend Rajd Argentyny
Cykl Rajdowych Mistrzostw Świata przenosi się z Europy do Ameryki Południowej. Najbliższą areną zmagań będą szutrowe odcinki Argentyńskich bezdroży. Apetyt na kolejną wygraną mają kierowcy Volkswagena, którzy dominują na rajdowych trasach już drugi rok z rzędu.
Content

Piąty rajd w sezonie Rajdowych Mistrzostw Świata FIA (WRC) z 405,10 km odcinków specjalnych wystawi wszystkie samochody na ciężką próbę. Rozwijające moc 315 KM auta WRC muszą stawić czoła różnicom wysokości wynoszącym ponad 1500 metrów, grubemu szutrowi, przejazdom przez rzeki i licznym serpentynom. Wzdłuż 14 odcinków specjalnych dominować będą, dopingujący swoich faworytów, tysiące kibiców. 

- Rajd Argentyny jest jednym z ciekawszych punktów programu Rajdowych MŚ – stwierdził Dyrektor Volkswagen Motorsport Jost Capito.  -Bardzo długie odcinki specjalne, duże różnice wysokości, serpentyny, szuter, przejazdy przez wodę – na kierowców, pilotów i samochody czeka kolejna ciężka próba. W tym sezonie już wiele osiągnęliśmy i dlatego wielu uważa nas za wyraźnych faworytów. Ale tylko ci, którzy przez trzy dni rajdu zachowają maksymalną koncentrację, będą dbać o swoje samochody i popełnią najmniej błędów, mają szansę wygrać. Dotyczy to zarówno kierowców, jak i inżynierów i całego zespołu. Nie ulega wątpliwości, że chcemy wygrać. Wiemy jednak, że w sporcie nic nie dostaje się w prezencie. Chętnie zmierzymy się z wyzwaniami i wiemy, że w sporcie rajdowym wszystko jest możliwe.

Rajd Argentyny w pobliżu Córdoby, drugiego co do wielkości miasta w tym kraju, przyciąga co roku liczną rzeszę entuzjastycznie nastawionych i znających się na sporcie kibiców. A tam, gdzie spotyka się trzech Argentyńczyków, najczęściej pojawia się także grill. Dla kierowców i pilotów Rajdowych MŚ oznacza to niepowtarzalną atmosferę wielkiego narodowego święta. Wzdłuż tras odcinków specjalnych kibice stoją ciasno koło siebie i zagrzewają swoje gwiazdy do walki, a za nimi unosi się dym z rozpalonych grillów. Po raz pierwszy od prawie dziesięciu lat będą teraz świętować nowego zwycięzcę: żaden z kierowców biorących udział w tegorocznym rajdzie jeszcze nigdy nie wygrał Rajdu Argentyny. Tylko jeden z nich wie, jak wygląda tłum fanów oglądany z najwyższego stopnia podium: Mikko Markkula, pilot kierowcy Volkswagena Andreasa Mikkelsena. Markkula wygrał Rajd Argentyny 2010 razem z kierowcą Juho Hänninenem w Škoda Fabia Super 2000. Wtedy jednak Rajd Argentyny nie należał do kalendarza Rajdowych Mistrzostw Świata. 

Rajd w Argentynie konfrontuje samochody z największą różnicą wysokości. Układ sterowania silnikiem musi zadbać o maksymalną moc zarówno na najwyższym punkcie „El Cóndor”, leżącym 2138 m n.p.m., jak i w najniższym punkcie na wysokości 620 m n.p.m., kilka metrów po starcie do odcinka specjalnego „Amboy-Yacanto”. Różnica 1518 metrów jest największą różnicą wysokości w kalendarzu Rajdowych Mistrzostw Świata.

Rajd Argentyny rozgrywany jest od 1980 roku, a jego pierwszym zwycięzcą został słynny Walter Röhrl z pilotem Christianem Geistdörferem w samochodzie Fiat 131 Abarth. 

Zaloguj się, aby uzyskać dostęp do wszystkich opcji portalu!!