Kartka z historii: Colin McRae za kierownicą FABII WRC

LeadPhoto Kartka z historii: Colin McRae za kierownicą FABII WRC
Młodsza część rajdowych kibiców może nie pamiętać tego wydarzenia, gdy nieco ponad 11 lat temu szkocka legenda Rajdowych Mistrzostw Świata, Colin McRae gościnnie wystąpił w dwóch rundach WRC broniąc barw zespołu ŠKODA Motorsport.
Content

Dla całego rajdowego światka było to wydarzenie dość niespodziewane – McRae, który przeszedł na sportową emeryturę dwa lata wcześniej, wrócił do rajdów by zaliczyć dwa występy za kierownicą ŠKODY FABIA WRC.

Po wycofaniu się z Rajdowych Mistrzostw Świata, Colin McRae nie potrafił całkowicie zaprzestać rywalizacji. Nadal brał udział w wydarzeniach jak 24-godzinny wyścig Le Mans, czy Rajd Dakar. Nic nie wskazywało jednak na to, że Colin ponownie pojawi się na odcinkach specjalnych WRC. ŠKODA Motorsport tym samym osiągnęła niemały sukces, ogłaszając że Szkot wspólnie ze swoim wieloletnim pilotem Nickim Gristem zasiądą za sterami FABII WRC w Rajdzie Wielkiej Brytanii 2005. McRae ukończył swój pierwszy, po dwuletniej przerwie rajd na 7. miejscu w klasyfikacji generalnej, podkreślając jak duże znaczenie miał dla niego powrót na rajdowe odcinki przed własną publicznością.

Występ tak utytułowanego kierowcy w szeregach zespołu, dał wszystkim w ŠKODA Motorsport ogromny zastrzyk energii, więc w interesie obu stron leżały dalsze losy współpracy. Z tego względu zarówno Colin McRae, jak i zespół z Mladej Boleslav postanowili połączyć siły raz jeszcze podczas Rajdu Australii, imprezy kończącej sezon 2005.

Australia to rajd, który zawsze mi się podobał – przyznał Colin przed startem. – W przeszłości osiągałem tu dobre wyniki, a po dobrym występie za kierownicą FABII w Rajdzie Wielkiej Brytanii, myślę, że możemy osiągnąć tu zadowalający rezultat.

Jego optymizm okazał się być słuszny, a pokaz jazdy należał do jednego z najbardziej efektownych w całej karierze Colina. Początek rajdu wydawał się być bardzo spokojny, gdyż po trzecim odcinku specjalnym McRae zajmował odległą 10. pozycję w klasyfikacji generalnej. Świetna jazda na czwartej próbie pozwoliła mu na odnotowanie 2. rezultatu i awansu o 4. oczka wyżej.

Na tym etapie McRae wyciskał z FABII WRC ostatnie poty, korzystając ze swojego talentu i doświadczenia, notując rekordowe czasy kolejnych odcinków specjalnych. Pod koniec pierwszej pętli McRae zdołał wspiąć się na 3. miejsce w generalce, a pierwszy dzień zakończył na fotelu wicelidera.Gdy rozpoczęła się finałowa pętla Rajdu Australii, McRae spadł na 3. miejsce, jednak szybko odrobił stracony czas, wracając na 2. pozycję po trzecim odcinku specjalnym dnia. Sam Harri Rovanpera przyznał wtedy, że nie wierzył w utrzymanie się duetu Colin + FABIA WRC.

Niestety, na trzy odcinki przed końcem wyścigu, w parku serwisowym doszło do prawdziwego dramatu, a problemy z wymianą sprzęgła w FABII R5 prowadzonej przez Colina McRae zmusiły go do wycofania się z rajdu. Dla wszystkich był to przygnębiający koniec niesamowitego występu legendy rajdów.

Historia, która miała zostać zapamiętana na długie lata, nie zakończyła się dla Colina i zespołu tak, jak sobie to wymarzyli. Mimo to, Szkot pokazał, że FABIA WRC mogła walczyć w tym czasie ze ścisłą czołówką Rajdowych Mistrzostw Świata jak równy z równym.

To był jeden z najbardziej niesamowitych momentów mojej kariery z Colinem – podsumowuje Nicky Grist, pilot McRae. Na terenie parku serwisowego dorośli faceci stali i płakali, gdy przyszło podjąć decyzję o wycofaniu się. Nigdy nie widziałem czegoś podobnego. Bez wątpienia, to był jeden z najlepszych rajdów Colina w całej jego karierze – dodał Walijczyk.

Zaloguj się, aby uzyskać dostęp do wszystkich opcji portalu!!