Krok pierwszy- stan pojazdu
Zanim siądziemy za kierownicą trzeba zadbać o podstawowy stan naszego samochodu. Niższe od zalecanego ciśnienie w oponach, nawet już o 0,2 bara, może zwiększyć zużycie paliwa o 1-2%. Oczywiście może to również skutkować spadkiem żywotności ogumienia i obniżeniem bezpieczeństwa. Na wzrost zużywalności paliwa ma również wpływ nieprawidłowo działający silnik oraz zużyte elementy zawieszenia.
Także masa naszego samochodu ma znaczenie. Samochód zapakowany po brzegi, zamontowany boks dachowy, którego już nie używamy to nie najlepszy sposób na oszczędzanie paliwa. Warto również pozbyć się zbędnego balastu w postaci starej gaśnicy lub butelek wody mineralnej, co dodatkowo zwiększa nasze bezpieczeństwo podczas gwałtownego hamowania.
Przestrzeganie tych kilku prostych zasad i monitorowanie podstawowych zmiany technicznych naszego samochodu to pierwszy krok do świadomego oszczędzania, a tym samym przyjemniejszej i bezpieczniejszej jazdy.
Przed wystartowaniem w podróż warto również opracować optymalną trasę, najlepiej drogami ekspresowymi i autostradami, na których możemy jechać ze stałą prędkością, co zapewni nam możliwość płynnego przemieszczania się.
Krok drugi – świadoma jazda
Jedna z ważniejszych zasad, jest ruszanie zaraz po uruchomieniu samochodu. Dłuższy postój z włączonym silnikiem nie tylko grozi mandatem, ale także szybszym zużyciem paliwa podczas rozruchu, które może zwiększyć się nawet o połowę od standardowego.
Kluczem eco-drivingu jest osiągnięcie dozwolonej prędkości przy możliwie jak najwyższym biegu. Należy jednak rozgraniczyć sposób zmieniania biegów dla odpowiedniego typu silnika. Przy benzynowym wyższy bieg należy wrzucić najpóźniej po osiągnięciu 2500 obr/min, a w silniku Diesla nawet do 2000 obr/min. W momencie ruszania musimy również pamiętać o tym że pierwszy bieg służy jedynie do ruszania i po przejechaniu 10 m możemy spokojnie włączyć dwójkę.
Z uwagi na fakt, że eco-driving to nie jazda żółwim tempem, liczy się również przyspieszenie. Należy robić to dynamicznie, możliwie jak najkrócej, wciskając pedał gazu do ¾ głębokości. Nie ma przeciwskazań by przy płynnym zwiększaniu prędkości pomijać kolejne biegi.
Kolejną żelazną zasadą jazdy eco jest hamowanie silnikiem. Wymaga to od kierowcy przewidywania sytuacji na drodze i szerszej perspektywy. Nie wystarczy kontrolować tylko pojazdu który jedzie przed nami, najlepiej patrzeć na drogę kilkaset metrów przed sobą. Zmniejsza to ryzyko gwałtownego hamowania i przyspieszania, a co za tym idzie – zwiększa nasze bezpieczeństwo. Dojeżdżając do skrzyżowania na którym pali się czerwone światło, należy zwolnić pedał gazu i dostosować wielkość biegu do zmniejszającej się prędkości samochodu. Przy uważnej obserwacji drogi i spokojnym hamowaniu, dojedziemy do skrzyżowania po zapaleniu się zielonego światła i przejedziemy je bez zatrzymywania się , co pozwala uniknąć ruszania z pierwszego biegu, przy którym zużycie paliwa jest bardzo wysokie.
Czy to się opłaca?
Przykładny kierowca, który ukończył kurs eko-drivingu może zmniejszyć zużycie paliwa nawet o 25-30 procent. Uśredniony wynik to jednak 8% , co oznacza że stosując się do większości zasad eco jazdy, paliwo na prawie cały miesiąc mamy za darmo.
Dzięki paru zmianom w naszej jeździe możemy również oszczędzić na częstych wizytach u mechanika. Zmniejszamy zużycie hamulca, sprzęgła, skrzyni biegów, koła dwumasowego w dieslu i elementów zawieszenia.
Poza tym kierowca, korzystający z zasad eko-drivingu zazwyczaj jeździ bezpieczniej od agresywnych piratów drogowych, którzy przy silnym przyspieszeniu i hamowaniu nie tylko niszczą swój samochód, ale również zwiększają ryzyko wypadku.