Na kilka dni przed startem w 168 rajdzie WRC w swojej karierze kierowcy rajdowego, Sébastien Loeb ma na swoim koncie 78 zwycięstw, 116 zajętych miejsc na podium, 896 najlepszych czasów na odcinkach specjalnych, 1619 zdobytych punktów i zaledwie 20 nie ukończonych rajdów. Do tego oczywiście 9 tytułów Rajdowego Mistrza Świata, które zdobył razem ze swoim pilotem Danielem Eleną. Choć decyzja o zakończeniu tak wspaniałej kariery i zachowaniu po niej jedynie wspomnień musi być trudna, Loeb żegna się pogodnie i chętnie dzieli się tym, co wyniósł z lat sportowej rywalizacji.
Francuski kierowca debiutował w WRC w Rajdzie Sanremo 2001. Po brawurowej jeździe zajął wtedy drugie miejsce, zasiadając po raz pierwszy za sterami Citroena Xsary WRC. Był to moment, kiedy rozpoczęła się jego wieloletnia, trwająca aż do dziś współpraca z Citroenem. W 2004, w swoim drugim pełnym sezonie startów w WRC został po raz pierwszy Mistrzem Świata. Kontynuował to passę nieprzerwanie przez 9 lat, ustanawiając większość możliwych rekordów, jak ilość wygranych rajdów, ilość wygranych OES-ów, ilość wygranych rajdów w jednym sezonie itd.
Obecny sezon to tylko 4 starty w WRC, nadchodzący, pożegnalny w domowym Rajdzie Francji i 3 już zakończone w których zdobywał odpowiednio miejsca pierwsze, drugie i pierwsze. Przez 6 lat był niezwyciężony we wszystkich rajdach asfaltowych. Człowiek dominator - tak można podsumować jego karierę.
W tym roku oprócz rajdów, Sebastien wraz z Peugeotem zaangażował się w wyzwanie Pikeas Peak. Po raz kolejny zaprezentował swoje nieprzeciętne zdolności bijąc rekord trasy, za kierownicą 208 T16, o niemal 50 sekund.
Przyszły sezon to starty z zespołem Citroena w wyścigowej serii WTCC. Loeba czeka nie lada wyzwanie, będzie jeździł u boku najbardziej utytułowanego kierowcy tej serii - Yvana Mullera. Fachowcy są zgodni, to musi być zwycięski tandem! Kto z tej bitwy wyjdzie zwycięsko? Trzymamy kciuki za obu kierowców i pasjonującą walkę na torze. Przyszły sezon WTCC zapowiada się najciekawiej od wielu, wielu lat.
