Scott Pruett – człowiek, który za kierownicą Lexusa LFA przejechał 30 tys. kilometrów

LeadPhoto Scott Pruett – człowiek, który za kierownicą Lexusa LFA przejechał 30 tys. kilometrów
Scott Pruett, znany amerykański kierowca wyścigowy i ambasador Lexusa, opowiada o swoim wkładzie w rozwój samochodów wyczynowych japońskiej marki i emocjach, jakie się z nimi wiążą. – Prowadziłem imprezę z jazdą LFA na torze Monticello niedaleko Nowego Jorku i kiedy na prostej mieliśmy 260 km/h, zaczął padać śnieg. Nie było niebezpiecznie, ale za to jak fajnie!
Content

Scott Pruett przejechał za kierownicą Lexusa LFA prawdopodobnie więcej, niż jakikolwiek inny kierowca – jak sam ocenia, między 30 a 40 tysięcy kilometrów.

Pruett, legenda amerykańskich wyścigów, pięciokrotny zwycięzca Daytona 24 Hours, działa w zespole Lexus F od samego początku, uczestnicząc w rozwoju samochodów i ich promowaniu. – „Prowadzenie każdego z kolejnych modeli to niesamowita jazda, dosłownie i w przenośni” – wyznaje. 

Od komfortu do pasji
Lexus jest synonimem luksusu, nie tylko w odniesieniu do samochodów, ale i do marki. Jak stąd przejść do pasji? Poprzez osiągi, które są w samochodzie najważniejsze. To one przyspieszają puls jak nic innego. Dlatego wprowadzenie Lexusa IS F, a potem LFA – wciąż jedynego japońskiego prawdziwego supersamochodu – było zapewne najmocniejszym gestem, jaki można było zrobić– stwierdza Pruett.

Biorąc pod uwagę karierę Scotta, w której sukcesom w Daytona 24 Hours towarzyszą liczne zwycięstwa na torach Le Mans, Sebring czy w wyścigach IndyCar, nie sposób się dziwić, że jego znajomość z Lexusem zaczęła się od sportu, gdy w zespole Chipa Ganassiego jeździł prototypami Rileya z silnikami Lexusa w mistrzostwach Grand-Am 2004. Potem były lata pełne sukcesów, które przyniosły kierowcy kolejne zwycięstwa.

Moje sportowe osiągnięcia sprawiły, że byłem naturalnym kandydatem przy wprowadzaniu samochodów wyczynowych– mówi Kalifornijczyk. 

Doświadczenie Scotta zostało wykorzystane po raz pierwszy w programie rozwoju pierwszego z rodziny Lexus F modelu IS F, wyposażonego w wolnossący, pięciolitrowy silnik V8 o mocy 423 KM z pierwszą w świecie ośmiobiegową przekładnią automatyczną. Początkowo IS F nie był wyposażony w mechanizm różnicowy o ograniczonym uślizgu. Jak bez niego uzyskano wyczynowy charakter samochodu?

Ciągłe doskonalenie
Podczas opracowywania IS F przetestowaliśmy kilka kolejnych, stopniowo ulepszanych wersji dyferencjału i amortyzatorów. Za każdym razem starałem się wycisnąć z samochodu, ile się dało. Podczas całodziennych prób IS F na torze testowaliśmy wszystko w różnych scenariuszach, aby doprowadzić zachowanie auta do optimum. Początkowo samochód był trochę nadsterowny i nie dawał stuprocentowej pewności w zakrętach, ale po kilku modyfikacjach dyferencjału i amortyzatorów trafiliśmy w punkt. I właśnie tak to działa. Japońscy inżynierowie nie siedzą bezczynnie, wciąż chcą doskonalić swoje samochody. To nie są goście od skręcania części śrubami, to mistrzowie rzemiosła i każdy samochód, który wychodzi spod ich rąk, jest wyjątkowy– ocenia amerykański kierowca.

Scott odegrał również kluczową rolę w tworzeniu legendarnego Lexusa LFA, który mimo upływu niemal dekady od premiery jest uważany na całym świecie za jeden z najwspanialszych samochodów dla kierowcy w historii. 

LFA był od początku taki, jak należało się spodziewać. Nie mieliśmy żadnych problemów natury mechanicznej, nawet z prototypem, choć wiele supersamochodów innych producentów zaczyna z czasem sprawiać kłopoty, zwłaszcza jeśli prowadzi się je tak, jak robię to ja. Najwięcej pracy mieliśmy przy skrzyni biegów, bo oprogramowanie wymagało jeszcze dopracowania. Skupiliśmy się na szybkości przełączania biegów i odczuciach, jakie daje ono kierowcy. Niektórzy wsiadając do Lexusa LFA mówią, że ma surowy charakter, ale takie właśnie są supersamochody. Chodzi o bezpośrednie połączenie samochodu z kierowcą, wyczucie kierownicy, zawieszenia, silnika i skrzyni biegów – tego właśnie potrzebowaliśmy– zdradza Pruett. 

Emocjonalny wizerunek
Zarówno Lexus IS F, jak i LFA uważane są za wspaniałe samochody wyczynowe, ale dziesięć lat temu media nie były tak przychylne w stosunku do serii F Lexusa, jak do aut sportowych innych marek. Scott sporo się napracował, by zmienić ich postrzeganie przez media i opinię publiczną w Ameryce.

Te kłopoty mamy już za sobą, ale nie spoczywamy na laurach. Nic nie dzieje się z dnia na dzień, wszystko wymaga czasu. Większości ludzi Lexus kojarzy się z luksusem, co oczywiście jest prawdą. Ale to tylko połowa prawdy. Dlatego prowadzę w USA warsztaty Lexus F, podczas których sadzamy ludzi za kierownicą i pokazujemy, jak prowadzi się samochody wyczynowe. Nie mogą uwierzyć, jak szybkie i zwinne są te samochody – GS F to duży sedan, ale podczas jazdy jest tak zrównoważony jak małe auto. Ludzie podchodzą do niego ze sceptycznym nastawieniem, ale po zakończeniu warsztatów postrzegają Lexusa jako markę w równej mierze wyczynową, jak luksusową– zapewnia weteran wyścigów.

Zaloguj się, aby uzyskać dostęp do wszystkich opcji portalu!!