SEAT Leon SC 1.4 TSI – sportowiec niewyczynowy

LeadPhoto SEAT Leon SC 1.4 TSI – sportowiec niewyczynowy
Drapieżna stylistyka nowego Leona przykuwa wzrok, silnik 1.4 TSI rozsądnie obchodzi się z paliwem, a 140 koni drzemiące pod maską dostarcza namiastki sportowych wrażeń. Jednak dobrze wyposażona wersja STYLE to wydatek ponad 75 tys. zł, a warto pokusić się jeszcze o kilka atrakcyjnych dodatków.
Content

SEAT Leon należy do klasy kompaktowej, w pierwszej odsłonie pojawił się na rynku w 1999 roku, od początku bazował na podzespołach VW Golfa, jednak prezentował bardziej dynamiczny styl, zgodny z filozofią marki SEAT. Druga generacja zadebiutowała w 2005 roku i podobnie jak poprzednika można  było go nabyć wyłącznie w wersji 5-drzwiowej. Najnowsza generacja bazuje na uniwersalnej płycie podłogowej MQB, wykorzystywanej min. w VW Golfie VII i Skodzie Octavii III. Oprócz testowanej wersji 3-drzwiowej, klienci mają do wyboru klasycznego 5-drzwiowego hatchbacka oraz pojemne kombi. Walka o prym w klasie kompakt jest niezwykle zacięta, a najnowszy Golf, Mazda 3 czy Toyota Auris prezentują niezwykle wysoki poziom. Czym więc może wyróżnić się Leon? „Niemiecka precyzja, hiszpański temperament” – przez lata takim hasłem hiszpańska marka promowała swoje pojazdy. Czy dziś dalej ma ono uzasadnienie?

Przyglądając się z zewnątrz Leonowi w 3-drzwiowej odmianie, nie sposób odmówić mu zadziorności. Zwłaszcza front pojazdu z LEDowymi reflektorami prezentuje się nowocześnie i sportowo. Światła dzienne mają kształt podobny do tych znanych z Audi, co powoduje, że podczas jazdy na autostradzie inni kierowcy ochoczo ustępują z lewego pasa. Grill o strukturze plastra miodu został przyozdobiony sporych rozmiarów logo firmy. Wlot do chłodnicy oraz halogeny wraz z maskownicami tworzą spójną całość. Bez dwóch zdań od frontu Leon prezentuje się znakomicie.

Boczną linię wyznaczają trzy poziome cięcia, jedno biegnące wzdłuż dolnej krawędzi drzwi oraz dwa górne, ciągnące się od przednich i tylnych świateł. Pomimo 4228 mm długości całe auto jest bardzo zwarte i wydaje się mniejsze od swojego brata Golfa. Wersja 3-drzwiowa została wprawdzie skrócona o 35 mm, a o 13 obniżona, nadal jednak stoi dość wysoko, natomiast duży prześwit pomiędzy nadkolem a oponą psuje nieco sportowy obraz. Tył pojazdu jest masywny, a szyba w formie odwróconego trapezu przywodzi na myśl Alfy Romeo Gulietta i Brera. Światła tylne podobnie jak przednie wykonano w technologii LED, trzeci stop wkomponowano w subtelną lotkę, która optycznie przedłuża linię dachu. Do otwierania klapy bagażnika służy logo SEAT-a. Stylistyka zewnętrzna jest spójna i agresywna, hasło „temperament” z czasem nie straciło tu na wartości! Warto jednak dopłacić do 17 calowych alufelg, na których poruszał się udostępniony nam egzemplarz, dodają one sporo uroku.

Wnętrze pozostawia pewien niedosyt, zwłaszcza w porównaniu ze stylistyką zewnętrzną. Nie można mieć zastrzeżeń co do jakości materiałów oraz ich spasowania, ale stylistyka deski rozdzielczej jest, oględnie mówiąc, nudna. Wizualny chaos wprowadzają kratki nawiewów, z których każda ma inny kształt. Mimo że przyciski zaprojektowano i rozmieszczono ergonomicznie, otacza je morze szarego plastiku. Złego słowa nie można powiedzieć o zegarach. Są bardzo czytelne, a skale obrotomierza i prędkościomierza rozpoczęto od godziny 6, co budzi pozytywne sportowe skojarzenia. Podświetlanie deski i przyrządów ma przyjemną barwę oraz duży zakres regulacji. Do gustu bardzo przypadły nam sportowe fotele pokryte skórą i alcantarą, oprócz wygody zapewniają przyzwoite trzymanie boczne, dodatkowo świetnie wyglądają! Naszym zdaniem jest to niezbędny dodatek do wersji SC. Szeroki zakres regulacji foteli w połączeniu z dwupłaszczyznową regulacją kierownicy pozwala przyjąć dogodną pozycję każdemu kierowcy, bez względu na wzrost. Niezrozumiały jest jednak brak regulacji wysokości pasów bezpieczeństwa. Na tylnej kanapie wygodnie usiądą tylko osoby do 175 cm wzrostu, wyższym będzie brakować miejsca nad głową oraz na kolana. Minusem jest brak centralnego, tylnego podłokietnika. Seat Leon może być także samochodem rodzinnym, system Isofix pozwala bowiem na przypięcie dwóch fotelików, a model może zabrać na swój pokład bagaż o wadze ponad 500kg. Bagażnik ma regularne kształty i sensowną w tej klasie pojemność 380 litrów, wadą jest jednak wysoki próg załadunku.

W udostępnionym nam egzemplarzu system multimedialny składał się z zestawu Media System Plus z dotykowym ekranem 5,8” oraz opcjonalnego systemu SEAT Sound. Brzmi on bardzo dobrze jak na tę klasę pojazdu, jednak system Dynaudio z Golfa jest nieznacznie lepszy.

Pod maską testowanego Leona znajdował się silnik benzynowy TSI o pojemności 1400 cm3, wspomagany turbosprężarką. Jest to mocniejsza z dwóch odmian tego silnika i charakteryzuje się mocą 140 KM oraz maksymalnym momentem obrotowym wynoszącym 250 Nm (o 18 KM i 50 Nm więcej niż słabszy z silników 1.4 TSI). Połączono go z ciasno zestopniowaną, 6 biegową przekładnią manualną. Mechanizm działa bardzo precyzyjnie, a biegi wbija się z przyjemnym kliknięciem. Gałka zmiany biegów dobrze leży w dłoni, a obszyty skórą mieszek, podobnie jak kierownica, doskonale komponuje się z wnętrzem. Producent deklaruje średnie spalanie oscylujące w granicach5,2 l/100 km. Ograniczeniu zużycia w mieście służy system start/stop, który można dezaktywować jednym przyciskiem. Zbiornik paliwa ma 50 litrów, oznacza to teoretyczny zasięg na poziomie 915 km.

A jak jeździ nowy Leon?

Zaskakująco dobrze, biorąc pod uwagę, że testowy egzemplarz, podobnie jak pozostałe wersje o mocy poniżej 150 KM, wyposażony jest w uproszczone zawieszenie z belką na tylnej osi. Resorowanie jest sprężyste, o lekko sportowym zabarwieniu. Na opcjonalnych 17 calowych kołach o szerokości 225 trudno wyprowadzić Leona z równowagi. Obecność belki odczujemy jedynie, przejeżdżając nieobciążonym samochodem przez poprzeczne nierówności.

Silnik to idealny kompromis na polskie drogi. Jeśli delikatnie obchodzimy się z pedałem gazu, potrafi spalać średnio poniżej 5,5 litra na 100 km. Auto przestaje być ekonomiczne przy prędkościach autostradowych, pali wówczas ok. 8,5 l/100 km. Gdy potrzebujemy dynamicznie odjechać spod świateł Leon TSI nie przyniesie nam wstydu, od 0 do 100 km/h przyśpiesza poniżej 9 s. Maksymalny moment obrotowy dostępny jest w zakresie od 1500 do 3500 obr/min, oznacza to, że nawet na 6 biegu, przy niskich obrotach, auto przyspiesza sprawnie. Układ kierowniczy działa precyzyjnie a siła wspomagania jest odpowiednia. Wnętrze zostało dobrze wygłuszone i nawet przy prędkości 140 km/h nadal można swobodnie rozmawiać. Obsługa wszystkich elementów jest intuicyjna a przyciski na kierownicy działają precyzyjnie, z wyczuwalnym oporem. Przez lata kierowcy przyzwyczaili się do przycisków pozwalających wyłączyć ESP, w Leonie tę funkcję ukryto w menu dostępnym z poziomu ekranu na panelu centralnym.

Ceny wersji 1.4 TSI Style rozpoczynają się od 75.900 zł, testowany egzemplarz wyposażony w opcjonalne 17” alufelgi, system audio SEAT Sound, zestaw Media System Plus z ekranem 5,8”, sportowe siedzenia pokryte skórą i alcantarą to wydatek ponad 88 tys. zł. Gama Leona SC obejmuje aż 11 jednostek napędowych, od podstawowej 1.2 TSI o mocy 86 KM aż do 2.0 TDI 184 KM. Do gamy dołączą wkrótce dwie wersje CUPRA o mocy 265 i 280 KM. W zakupie Leon wypada korzystniej niż bratni VW Golf, również ceny dodatków są niższe. Pomimo iż auta produkowane są na tej samej płycie podłogowej, w raportach awaryjności SEAT zawsze plasował się niżej od swojego brata. Przybliżony koszt eksploatacji w ciągu 5 lat (przebieg 10 tys. km rocznie, uwzględnia koszt paliwa, opon, przeglądów, ubezpieczeń oraz utratę wartości) to niemal 64 tys. zł.

Dla kogo więc jest nowy Leon SC? SEAT twierdzi, że dla ludzi w wieku 27 lat i trudno się z tym sprzeczać, ale też dla wszystkich tych, którzy chcą wyróżnić się z tłumu i cenią sobie emocje i sportowy styl. Hasło „niemiecka precyzja, hiszpański temperament” jest ciągle żywe, szkoda tylko, że wraz z niemiecką precyzją pojawiło się też trochę nudy we wnętrzu. Pozostałe wady? Mała ilość miejsca na tylnej kanapie, brak tylnego podłokietnika, regulacji wysokości pasów przednich, uproszczone zawieszenie tylne. Cała reszta to zalety, które zdecydowanie przeważają nad niedociągnięciami. Auto oceniamy na solidną piątkę!

Więcej informacji na temat nowego Leona znajdą Państwo pod adresem http://autoranking.pl/auta/samochod/487da378-5df5-471e-9376-a9dfd9b61e85 . Zachęcamy również do skorzystania z naszej porównywarki oraz zaletomierza, za pomocą których można skonfrontować nowego Leona z dowolnym nowym autem dostępnym na naszym rynku.

Zaloguj się, aby uzyskać dostęp do wszystkich opcji portalu!!