Universal Motor Machine, czyli pojazd, którym wjedziesz na wulkan.

LeadPhoto Universal Motor Machine, czyli pojazd, którym wjedziesz na wulkan.
Mercedes-Benz oferuje co dwa modele przeznaczone do off-roadu – Klasę G w segmencie aut osobowych i Unimoga wśród pojazdów użytkowych. Podczas gdy w tym roku Klasa G świętuje w tym roku swoje 40. urodziny, Unimog może pochwalić się ponad 70-letnią tradycją.
Content

Są pojazdy, które wzbudzają apetyt na przygodę i dziecinną chęć do zabawy u niemal każdego dorosłego – a Mercedesy Klasy G oraz Unimog raczej do nich należą. Dwa charaktery, które od dekad podążają swoją własną drogą. Drogą, która często zaczyna się tam, gdzie inni osiągnęli już swój kres – dzięki ich nieprzeciętnym możliwościom w terenie. Oba te samochody udowodniły swoją zdolność dotarcia do najtrudniejszych zakątków świata, choćby podczas Rajdu Dakar. 

Klasa G zawsze pozostawała wierna samej sobie – i tak przez cztery dziesięciolecia: od kanciastego profilu aż po charakterystyczny dźwięk zamykania drzwi” – mówi Peter Schoren, kierownik działu produktów i sprzedaży Klasy G. „Jednocześnie pod względem technicznym model stale ewoluował. Obecne wcielenie jest najlepszą Klasą G wszech czasów, i to we wszystkich aspektach – niezależnie od tego, czy mówimy o komforcie, możliwościach terenowych, czy o zwinności na drodze”.

Niepowstrzymana i wszechstronna

Dzięki standardowej ramie typu drabinkowego, 100-procentowym blokadom mechanizmu różnicowego i terenowej przekładni redukcyjnej Klasa G może dotrzeć w trudne miejsca. Na odpowiedniej nawierzchni jej zdolność pokonywania wzniesień sięga 100%. „Gelenda” zachowuje stabilność prowadzenia przy pochyleniu pod kątem 35 stopni, a przy głębokości brodzenia wynoszącej 70 cm jest w stanie pokonać nawet niewielkie strumienie. Z tego powodu nadaje się do szerokiego zakresu zastosowań. Swoje mocne strony pokazuje na przykład w wersjach specjalnych – dla policji, straży pożarnej i służb ratowniczych. Terenowa ikona cieszy się światową sławą również jako „Papamobile”. Pomalowany na perłowy kolor, wyposażony w specjalne nadwozie ze szkła egzemplarz modelu w latach 80. towarzyszył papieżowi Janowi Pawłowi II jako jego oficjalny pojazd.

Od 20 lat Klasa G jest dostępna także jako model AMG, z dodatkowym ładunkiem mocy. Ponad 1/3 sprzedaży „Gelendy” stanowi wariant Mercedes-AMG G 63, co czyni go najbardziej popularnym w całej rodzinie modelu.

Fakt, że samochód terenowy może spełniać najwyższe standardy, w 2017 r. udowodnił Mercedes-Maybach G 650 Landaulet, limitowany do 99 egzemplarzy – z silnikiem V12, osiami portalowymi, elektrycznym miękkim dachem i ekskluzywnym wykończeniem tylnej części kabiny pasażerskiej.

Dzisiaj gama opcji indywidualizacji G manufaktur oferuje możliwość skonfigurowania Klasy G w jeszcze bardziej ekskluzywnym wydaniu. Od września 2019 roku nabywcy „Gelendy” mają do wyboru ponad milion możliwych kombinacji specyfikacji samochodu. Dotyczy to zresztą nie tylko aut dopiero skierowanych do produkcji, ale także istniejących zamówień – nawet do kilku tygodni przed produkcją. Teoretycznie model mógłby powstawać przez kilka dziesięcioleci, a żaden z egzemplarzy nie byłby taki sam.

Mercedes-Benz Unimog: terenowa instytucja

Podczas gdy Klasa G sprawdza się także jako samochód lifestyle'owy, Mercedes-Benz Unimog to prawdziwy wół roboczy. We Francji służy jako pojazd przeciwpożarowy, na Sycylii wspina się na Etnę jako autobus turystyczny, a niemiecką morską służbę poszukiwawczo-ratowniczą wspiera jako pojazd ratunkowy. Jego off-roadowe możliwości i niezawodność sprawiają, że jest lojalnym towarzyszem we wszystkich zakątkach świata.

Dr Ralf Forcher, szef działu marketingu, sprzedaży i serwisu Mercedes-Benz Special Trucks: „W pewnym sensie nasze pojazdy Mercedes-Benz Unimog są klasą samą dla siebie – specjalistami w realizacji wyjątkowych zadań, o zróżnicowanej gamie talentów, przydatnych w każdej możliwej misji. Doskonałe prowadzenie naszych legendarnych Unimogów z krótkim przodem najlepiej docenia się na najbardziej wymagających off-roadowych odcinkach. Nasz wszechstronny specjalista ustanawia standardy także w dziedzinie efektywności, spodziewanej żywotności i kosztów utrzymania”.

Ciężkie czasy, nietypowe rozwiązania – godzina zero Unimoga

Inżynier Daimler-Benz Albert Friedrich zaprojektował Unimoga w 1946 r. wspólnie z firmą Erhard & Söhne ze Schwäbisch Gmünd, która wcześniej zajmowała się… dostarczaniem popielniczek do limuzyn Mercedesa. Nowy pojazd powstał jako „wielozadaniowa maszyna silnikowa” dla rolnictwa. W porównaniu z ówczesnymi ciągnikami rolniczymi wyróżniał się licznymi innowacjami – m.in. rozwijał maksymalną prędkość 50 km/h, a więc dwukrotnie większą niż typowy traktor.

Reakcja przekroczyła wszelkie oczekiwania; w 1949 r. seryjna produkcja w Maschinenfabrik Boehringer w Göppingen zyskała zielone światło. Właśnie wtedy pojazd otrzymał swoją nazwę: Unimog, co stanowi skrótowiec od niemieckiego wyrażenia „Universal-Motorgerät” lub „Universal Motor Machine”.

Dom Unimoga: Gaggenau w Badenii

Zapotrzebowanie na Unimoga szybko przekroczyło możliwości produkcyjne zakładu w Göppingen. Od czerwca 1951 roku nowym domem pojazdu stała się fabryka ciężarówek Daimler-Benz w Gaggenau.

Pierwszy Unimog, U 25, miał zaledwie 25 KM: pod maską pojazdu o długości 3,57 m pracował czterocylindrowy silnik o pojemności 1,7 litra. Zbudowano go w 5846 egzemplarzach. Pierwsza poważna modernizacja nadeszła w 1955 r., kiedy zadebiutował Unimog S. Do dziś to bestseller wśród modeli Unimoga. Napędzał go 2,2-litrowy silnik benzynowy o 6 cylindrach i mocy 80 KM. Ta sama jednostka trafiała wówczas do luksusowej limuzyny 220 S.

W latach cudu gospodarczego modele Unimoga okazały się rynkowym hitem. W ciągu 24 lat produkcji nabywcy kupili 45 336 sztuk U 416 – pod względem wyników sprzedaży seria ta jest drugą najpopularniejszą po wspomnianym Unimogu S. W czasach swojej świetności służyła do najróżniejszych zastosowań: jako konwojowy pojazd pomocniczy, jako pojazd szynowy – w specyfikacji drogowo-kolejowej, a nawet jako karetka do transportu pacjentów. Ponadto istniały warianty w postaci ciągnika siodłowego oraz przebudowane na pojazdy trzyosiowe i gąsienicowe.

W 1984 r. Unimog doczekał się wyprodukowania ćwierćmilionowego egzemplarza. Do 2002 r. w Gaggenau wyprodukowano 320 748 sztuk modelu, a do dziś powstało ich łącznie ponad 350 000 sztuk – to wyjątkowo wysoki wynik jak na tak wyspecjalizowany pojazd. Od 2002 r. produkcją Unimoga zajmuje się w największa na świecie fabryka samochodów ciężarowych w Wörth. Cztery lata później otwarto muzeum modelu w Gaggenau. Można tam również wypróbować pojazd na wewnętrznym torze testowym, z drogą o 100-procentowym nachyleniu.

W terenie nic im nie dorówna: U 4023 i U 5023

Oprócz nośnika narzędzi Unimog, znanego jako pomarańczowy pojazd służb drogowych, istnieją dwa warianty Unimoga o ekstremalnych własnościach terenowych: U 4023 oraz U 5023. W obu przypadkach dwie ostatnie cyfry oznaczają moc 231 KM, którą wytwarza czterocylindrowy silnik o pojemności 5,1 litra. Na pierwszy rzut oka nie jest to wygórowana wartość, zwłaszcza w odniesieniu do Klasy G. Jednak w przypadku pojazdów użytkowych kluczowy jest moment obrotowy. I właśnie tu Unimog ma się czym pochwalić: osiąga 900 Nm, stale dostępne w całym głównym zakresie roboczym – od 1200 do 1600 obr./min.

Taki „agregat”, a także przełączany napęd na wszystkie koła, międzyosiowe i międzykołowe blokady na żądanie, osiem przełożeń do przodu i sześć do tyłu wraz z przekładnią redukcyjną do jazdy w terenie, sprawiają, że Unimog jest „mistrzem bezdroży”. Pokonuje nachylenia do 45 stopni lub 100%. Może przechylać się nawet o 38 stopni (co odpowiada 76%), a jego głębokość brodzenia wynosi do 1,20 m.

Takie parametry to m.in. zasługa standardowych osi portalowych, które zapewniają imponujący prześwit 41 cm. Sprężyny śrubowe o dużym skoku umożliwiają 30-stopniową artykulację osi. Dlatego Unimog może mieć lewe przednie koło na szczycie skały, a prawe przednie koło w zagłębieniu –i nadal wszystkimi czterema kołami potrafi utrzymywać kontakt z podłożem.

Unimogiem dookoła świata

Te wyjątkowe zdolności sprawiają, że Unimog jest interesujący także jako pojazd ekspedycyjny. Jednym z przykładów jest egzemplarz U 4023 zmodernizowany przez firmę Hellgeth Engineering Spezialfahrzeugbau Company. Jego dopuszczalna masa całkowita wynosi zaledwie 7,49 tony. To możliwe dzięki konsekwentnej lekkiej konstrukcji skrzyniowego nadwozia i umeblowania oraz wykorzystania lekkiego aluminium do produkcji domontowanych części oraz obręczy. W rezultacie masa własna pojazdu z kierowcą i paliwem wynosi zaledwie 6925 kilogramów.

Zaloguj się, aby uzyskać dostęp do wszystkich opcji portalu!!