Wymagająca potyczka, czyli Rajd Turcji.

LeadPhoto Wymagająca potyczka, czyli Rajd Turcji.
Wyjątkowo wysokie temperatury, niezwykle niskie średnie prędkości, nawierzchnie żwirowo-kamieniste, pełne wybojów, dziur i kamieni o ostrych krawędziach: oto Rajd Turcji w wersji z bazą w Marmaris, wprowadzony do kalendarza WRC w zeszłym roku. Słowem, zawiera on wszystkie składniki niezbędne do tego, by uznać go za współczesne wydanie legendarnego Rajdu Akropolu, słynącego jako runda najbardziej niszcząca samochody w całym sezonie. Wśród czekających zespoły trudności największe znaczenie mają zużycie opon, ryzyko ich przebicia oraz skuteczność chłodzenia komponentów mechanicznych.
Content

W stosunku do edycji 2018 zmieniona została długość niektórych odcinków specjalnych – jedne skrócono, inne wydłużono – co wiąże się z koniecznością zrobienia przez załogi nowych notatek, jednak w zasadniczej części będzie to ta sama trasa i jeden zupełnie nowy oes, zaplanowany na sobotę Kizlan (13,30 km).

Podobnie jak rok temu, prawdziwa rywalizacja rozpocznie się w piątek i już ten dzień stanie się ciężką próbą wytrzymałości dla samochodów i ich załóg. Łączny dystans odcinków specjalnych tego etapu, 159,14 km, to ponad połowa całej jazdy na czas w Rajdzie Turcji. Największym wyzwaniem mogą się okazać dwa przejazdy bardzo długiego oesu Çetibeli (38,15 km). Etap sobotni będzie liczyć 110,10 km oesowych, z kolei na niedzielę zostanie ich niedużo, bo zaledwie 38,62 km. 

Citroen C3 WRC

W ubiegłorocznej edycji Rajdu Turcji Sébastien Ogier i Julien Ingrassia byli najszybsi na największej liczbie odcinków specjalnych (5) i przez pewien czas prowadzili w rajdzie – zwycięstwa pozbawiło ich uszkodzone zawieszenie. Mimo to doświadczeni Francuzi dowiedli swojej umiejętności adaptacji do wymagających warunków i zdolności stworzenia solidnych notatek z nowej dla siebie trasy. Dlatego nie ma wątpliwości, że i w tym roku będą oni odgrywali główne role w Rajdzie Turcji. Sześciokrotni mistrzowie świata są zdecydowani do końca sezonu twardo walczyć o kolejny tytuł w klasyfikacji indywidualnej. Jednym z ich głównych atutów jest rzadko spotykane opanowanie i inteligentne, strategiczne rozgrywanie rajdu – cecha mogąca mieć decydujące znaczenie właśnie w takich rundach jak Turcja, gdzie to nie prędkość jest czynnikiem rozstrzygającym. Ogier i Ingrassia wyruszą na trasy jako trzecia załoga, mogą więc liczyć przynajmniej na ślady pozostawione przez dwa poprzedzające auta. Powinno im to pomóc w maksymalnie efektywnym wykorzystaniu zalet Citroëna C3 WRC.

Esapekka Lappi i Janne Ferm, pełni motywacji po swoim ostatnim występie na trasach szutrowych – w Finlandii, gdzie zaimponowali oni zajęciem drugiego miejsca – zapewniają, że dokonali przełomu w poznawaniu charakteru C3 WRC i wczuwaniu się w jego prowadzenie na tego typu nawierzchniach.

W ubiegłorocznej edycji Rajdu Turcji, jedynej, w jakiej wystąpili, Finowie przez długi czas plasowali się
w okolicach piątego miejsca. Tym razem również zamierzają pokazać się z dobrej strony i zapowiadają przyjęcie rozsądnej, spokojnej strategii z właściwym wyważeniem pomiędzy ofensywą a oszczędzaniem podzespołów samochodu. Ich dziewiąta pozycja startowa ma plusy i minusy. Po przejeździe ośmiu samochodów trasa będzie dobrze odkurzona z warstwy luźnego pyłu, a więc bardziej przyczepna, ale miejscami mogą już pokazywać się ostre kamienie, wysunięte na wierzch kołami poprzedników.

Aby zapewnić jak najlepsze przygotowanie do rajdu, słynącego przede wszystkim z tras bardzo obciążających mechanikę aut i grożących ich defektami wskutek uszkodzeń, zespół Citroën Total World Rally Team przeprowadził testy-treningi w Grecji na drogach o zbliżonym charakterze. Wybór nie był przypadkowy, bo przez kilka dekad to przecież Rajd Akropolu stanowił punkt odniesienia w zakresie dróg trudniejszych dla pojazdów niż dla kierowców. Przez cztery dni testów technicy zespołu skupiali się szczególnie na pracy amortyzatorów C3 WRC, które powinny jak najlepiej wytłumiać nierówności nawierzchni, oszczędzając w ten sposób opony. Zadanie jest bardzo trudne, bo tureckie drogi wybrane na odcinki specjalne rajdu pełne są kamieni i ostrych odłamków skalnych, a ponadto rozgrzane do wysokich temperatur przez letnie upały. 

Co mówią kierowcy?

Sebastien Ogier, kierowca zespołu Citroen Total WRT:

Trasa ubiegłorocznej edycji Rajdu Turcji była bezwzględnie najtrudniejsza w całej mojej karierze. Ci, którzy w niej wygrali, na pewno nie byli najszybsi, lecz po prostu umieli doprowadzić do mety samochód w całości. My też musimy dostosować nasze podejście do tych realiów, bo do końca sezonu nie możemy już pozwolić sobie na błąd. Testy przebiegły dobrze; wypróbowaliśmy samochód na drogach reprezentatywnych dla trudności, jakie czekają nas w Turcji. Mam nadzieję, że moje dobre czucie prowadzenia auta potwierdzi się na trasach rajdu.

Esapekka Lappi, kierowca zespołu Citroen Total WRT:

To jest rajd, który trzeba rozegrać głową. Trzeba dobrze wybrać właściwe chwile do ataku. Umieć ocenić, kiedy warto zdjąć nogę z gazu, by oszczędzić samochód. Nie jest to mój ulubiony rajd, ale jeżeli uda się nam dobrze połączyć koncentrację, niezawodność mechaniczną i miejscami trochę prędkości, a także szczęście niezbędne dla uniknięcia przebitych opon, to być może dobry wynik będzie w naszym zasięgu.

 

RAJD TURCJI W LICZBACH

  •    17 odcinków specjalnych o łącznym dystansie 309,86 km
  •    78,30 km/h – średnia prędkość zwycięzcy edycji 2018, najniższa w całym ubiegłorocznym sezonie
  •    34 stopnie Celsjusza – najwyższa temperatura prognozowana w Marmaris w tygodniu rajdu
Zaloguj się, aby uzyskać dostęp do wszystkich opcji portalu!!