Wywiad z fabrycznym kierowcą Porsche Gianmarią Brunim

LeadPhoto Wywiad z fabrycznym kierowcą Porsche Gianmarią Brunim
Gianmaria Bruni czekał na to długie lata: 2 lipca na torze Watkins Glen w amerykańskim stanie Nowy Jork 36-letni Włoch po raz pierwszy w życiu wystartuje w barwach Porsche za kierownicą 911 RSR. To dla mnie wielkie wyzwanie, w środku sezonu przeskoczyć do tak mocno obleganej serii jak mistrzostwa IMSA i do zupełnie nowego samochodu – mówi w wywiadzie nowy kierowca fabryczny Porsche.
Content

Po zwycięstwach i tytułach zdobywanych w ostatnich latach dla Ferrari zawodnik połączy siły z belgijskim kierowcą fabrycznym Laurensem Vanthoorem i będzie reprezentować Porsche w uznanych w Ameryce Północnej mistrzostwach samochodów sportowych. Jest wiele rzeczy, do których muszę się jeszcze przyzwyczaić, ale jestem bardzo wdzięczny za tę szansę. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby jak najszybciej osiągnąć sukcesy wraz z Porsche.

Jak dotychczas miałeś okazję „jedynie” testować nowe 911 RSR. Czekasz już na swój pierwszy wyścig w barwach Porsche?
Oczywiście! Jestem bardzo podekscytowany. I chociaż nigdy nie ścigałem się na Watkins Glen, chociaż to wymagający tor, cieszę się, że wreszcie będę miał okazję rywalizować dla Porsche.

Testowałeś już 911 RSR na Road America. Jakie były główne założenia tych testów?
Dla mnie najważniejsze było zebranie jak największej ilości informacji i sprawdzenie, jak samochód zachowuje się w różnych warunkach – np. ze zużytymi i świeżymi oponami, przy niskiej i wysokiej temperaturze toru. Testy były krótkie, ale udało mi się poczynić cenne spostrzeżenia.

I jak pierwsze wrażenia zza kierownicy 911 RSR?
Po pierwszym spotkaniu z 911 RSR byłem pod wrażeniem. Już przed wejściem do środka widzisz, jaki potencjał ma ten samochód. Prowadzi się jednak zupełnie inaczej niż auta, który jeździłem wcześniej. Chwilę potrwa, zanim oswoję się z 911 RSR na tyle, żeby być naprawdę szybkim. Ale dla kierowcy wyścigowego nie ma lepszego wyzwania.

A jak przebiega aklimatyzacja w zespole GT Porsche?
Oddźwięk był po prostu fantastyczny. Gdy wsiadałem na pokładu samolotu do Stanów, nie wiedziałem, czego się spodziewać – tymczasem czekało mnie miłe zaskoczenie. Wszyscy bardzo ciepło mnie przywitali, natychmiast poczułem się jak w domu. I chociaż styczność z zespołem miałem jedynie podczas krótkich testów na Road America, byłem pod wrażeniem profesjonalizmu gości, którzy tam pracują. A z moim nowym kolegą Laurensem kontakt złapałem błyskawicznie. To wszystko sprawia, że jestem jeszcze bardziej podekscytowany przed pierwszym wyścigiem na Watkins Glen i resztą sezonu.

Jakie stawiasz sobie cele?
Minęło 7 lat, odkąd przez cały sezon rywalizowałem w mistrzostwach w USA. Tamtejsze wyścigi rządzą się swoimi prawami, trudno przykładać do nich jakąś miarę. Liczne fazy samochodu bezpieczeństwa w każdej chwili mogą odwrócić bieg wydarzeń. Póki nie przekroczysz linii mety, nigdy nie wiesz, czym zakończy się rywalizacja. To kompletnie inny obraz np. od mistrzostw WEC, ale dla kierowcy wciąż stanowi wspaniałe wyzwanie. Moim celem na resztę sezonu jest zdobycie jak największego doświadczenia za kierownicą 911 RSR – tak, bym mógł dobrze przygotować się do walki o tytuł dla Porsche w 2018 r., niezależnie od serii, w której wystartuję. Nie mogę się doczekać.

Gianmaria Bruni: sylwetka
Gianmaria Bruni urodził się w Rzymie, 30 maja 1981 r. Z żoną i córką mieszka w Monte Carlo w Monako. Lubi jeździć na rowerze i biegać. Jego największym sukcesem w ostatnich latach była wygrana w 24-godzinnym wyścigu Le Mans (2014, klasa GTE-Pro), a także zwycięstwo w Długodystansowych Mistrzostwach Samochodów Sportowych WEC (2013 i 2014, klasa GTE-Pro) oraz zdobycie tytułu w pucharach Intercontinental Le Mans Cup (2011, 2012) oraz GT Open (2012). Bruni wygrał też 12-godzinny wyścig na torze Sebring (2010, klasa GT) oraz 24-godzinny maraton na torze Spa (2015).

Zaloguj się, aby uzyskać dostęp do wszystkich opcji portalu!!